5/06/2024 02:28:00 PM

Pięć miesięcy później...


 Starałam się wrócić. Logowałam się co aktualizację, próbując uzbierać sensowne materiały na post, który mógłby coś rzeczywiście wnosić do naszego życia. Nie chciałam być nigdy typowym blogiem, który powtarza namiętnie informacje z aktualizacji, albo przepisuje tutoriale z gry. Chciałam dać wam coś nowego i świeżego. Nadszedł jednak czas, gdzie przyznam, że nie jestem w stanie z siebie wykrzesać czegoś "więcej". Ilość nieskończonych postów, które zalegają w tle bloga i w moich notatkach przerosła już moje możliwości zarówno do ich skończenia, jak i sensowności ich naciągania.

Patrząc na samą grę, można znaleźć parę aktualizacji, które są dość ciekawe. Mogłabym o nich przecież napisać, prawda? W styczniu dostaliśmy nieco fabuły, o której nie wspomniałam ani słowem. To prawda, że SSO nagradza nas wycinkami opowieści, ale przyznam, że chyba już mi brakuje do niej serca. Dawniej rzeczywiście zainteresowana byłam teoriami, możliwościami tego świata. Realnie byłam zaintrygowana, jak to się potoczy. Nie, żeby fabuła SSO była jakaś wybitna, ale zawsze po prostu w grach najbardziej ciągnęło mnie właśnie do historii, którą nam twórcy serwowali. Kiedy jednak miesiące się dłużą, coraz mniej we mnie zapału i zainteresowania. 

Kiedy rozpoczynałam grę, to rzeczywiście człowiek był podjarany każdym wspomnieniem o jakiejś postaci, czy miejscu, licząc, że wkrótce ten teren ujrzymy. Naprawdę, nie zliczę, ile razy jakaś postać na evencie zająknęła się o jakieś miasto i ludzie spisywali liczne teorie na ten temat. Lizało się dawniej ściany, szukając kolejnego skrawka informacji.

Może jednak czas w końcu przyznać, że po prostu nie jestem już w stanie nadążyć za fabułą, która ulatuje mi z pamięci szybciej, niż bym sobie tego życzyła.

Zmiany dotyczące gameplay'u, czyli prawdziwego mięsa, którego tej grze zawsze brakowało na jej wychudzonych kościach, to kolejny temat. Wypuszczono ścieżkę Terry, dodano lonżowanie (dwa razy z jakiegoś nieśmiesznego powodu), ulepszono kolejne mistrzostwa oraz dodano dresaż oraz próbkę skoków przez przeszkody. 

Z wszystkich tych rzeczy najnowszą są skoki, ale jest to testowa mechanika, która tak naprawdę nie różni się od zwykłych wyścigów. Dostajemy jedynie dodatkową karę za przejazd, ale dla mnie jest to niewielka różnica. Rozmawiałam nawet o tym z jedną osobą i tak naprawdę, dopóki SSO nie zdecyduje się zrobić nowego trybu, tak długo będą tworzyć tylko takie "naklejki" na domyślny sposób poruszania, który już teraz jest ograniczony. Przykładowym nowym trybem jest lonżowanie, które dość mocno różni się od zwykłego poruszania konia oraz postaci. Dresaż zaś to dobry przykład naklejki, gdzie możemy poruszać się tak, jak normalnie, a gra nas jedynie kara w inny sposób za błędy.

Zatem jedyną nowością na tym polu jest ogród dodany przez Game Master Bee. Bee zresztą już nie pracuje w SSO, nad czym do tej pory ubolewam. Bee to niesamowicie kreatywna osoba, która dała nam naprawdę dużo pod kątem Valedale. Gdyby zdecydowano się zatrzymać Bee w biurze, z pewnością moglibyśmy dostać o wiele więcej kontentu w całej grze. Wiedzieliście, że SSO dodało ukryte zadanie w Valedale dla Bee?

Oprócz tego, w samym SSO pojawiły się, oczywiście, konie, parę wyścigów i trochę zmian typu QoL, za co oczywiście jestem wdzięczna, ale tym samym nie daje mi to już zbyt wiele pretekstów, aby coś napisać. Drzwi Otwarte Stajni Jorvik były już przeze mnie omawiane, więc dla starych wyjadaczy jest to temat oklepany. 


Zbliża się powoli lato  jak wiele osób myśli, okres Obozu na Ranchu. Najpewniej pojawi się z mojej strony krótka notatka na ten temat, jeśli gra rzeczywiście dostarczy coś nowego. Jeśli nie, mam cichą nadzieję, że moje starsze notatki w zupełności wam wystarczą, aby wymaksować sobie ten event. Zobaczymy, jak to będzie, bo mam dużą nadzieję, że event przyjdzie nieco odświeżony i z nowymi aktywnościami. Jak tam u was? Jak się wam grało podczas ostatniego eventu? Jak wasze odczucia? Życzę wam udanych wakacji.


1 komentarz:

Copyright © 2016 Dragons in Jorvik , Blogger