4/28/2019 01:00:00 PM

W końcu to zrobiłam!

Dziś obchodzę małe święto i chciałam się z wami tym podzielić, bo oznacza to bliski koniec mojej męki!
Część z was może wie, a może nie, ale mam dość specyficzny sposób kolekcjonowania koni (zbadałam to raz ankietą na SSP i stosunkowo niewiele osób przyjmuje taki model kupowania koni). Polega on na tym, że kupuję po jednym modelu danego typu, co oznacza, że nie kupię dwóch takich samych morganów, nie kupię także drugiego fryza sportowego, bo już jednego fryza mam.

Osobiście dzielę konie na trzy generacje. Pierwsza to wierzchowce pokroju starych arabów. Łatwo je poznać po drewnianych animacjach. Druga generacja to konie od AQH w przód, aż po hanowery kończąc. Trzecia to konie od Connemar, aż po dziś dzień.
Dziś jest ten dzień kiedy w końcu skończyłam kolekcję drugiej generacji! Nareszcie! Przyznam, że całkiem łagodnie przeszłam przez nią, a to głównie przez to, że kiedy miałam jeszcze szał na zakupy, to była to ta "ładniejsza" generacja. Przejdźmy zatem co wchodzi w skład tej kolekcji.
W mojej kolekcji znajdują się (w kolejności kupienia):
  • Morgan Opalmelody
  • Haflinger Frostcaramel
  • Mustang Ravenwings
  • Fryz MoonGuardian
  • Shire Meteordust
  • Mustang Mustang
  • Lipican Cinnamoncookie
  • Appaloosa Dragonshout
  • Anglik Snowcloud
  • Island Roselady
  • Arab Stormwind
  • JDK Island  Violetspark
  • Walijczyk Olddream
  • Hanower Autumnkiss
  • JDK Shire Ghostrider
  • Morab Silenthurricane
Teraz słów kilka dlaczego niektóre konie zostały do kolekcji zaliczone. Po pierwsze, chciałam włączyć tutaj unikaty drugiej generacji, bo jednak się do niej liczą. Stąd też są tutaj Spirit i dwa magole. Magiki wybrane zostały jako reprezentacja tych koni, ponieważ magiki same w sobie są moją inną kolekcją, ale o niej może kiedyś. W kwestii zaś Moraba, to jest on koniem reprezentującym wszystkie konie, które nie mają swoich modeli tylko mają "startowcowe" (ten model był kiedyś modelem startowca).

Do tej kolekcji nie zaliczyłam jednego konia, a konkretnie mojego Pintabiana, którego możecie zobaczyć w zakładce "Moja Stajnia". Głównie dlatego, że niestety jest to powtórka Araba. Nie dopatrzyłam się u niego żadnej, specjalnej animacji, więc uznałam, że nie mogę go zaliczyć do grona tych koni.
Przyznam, że jestem bardzo zadowolona z tej kolekcji. Druga generacja jest "najgorsza", jeśli chodzi o konie, gdyż często modele nie były takie złe, ale ich maści mnie dobijały. Najlepiej to widać po hanowerze, który jest rozblendowanym błotem, aczkolwiek to był jeden z tych koni, na którym mi się dobrze jeździło.

Gdybym miała wskazać ulubieńca z drugiej generacji, to byłby to mój lipican, który jako jedyny zachowuje jakąś jakość animacji i maści. Co do najbardziej znienawidzonego konia, to Shire na równo z magikami typu Shire, ale no jak wytrenowało się 7 magików Shire, to już każdy by ich nienawidził.

A jak z waszymi kolekcjami? Może coś zbieracie? Pochwalcie się. Miłego tygodnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Dragons in Jorvik , Blogger