Grafiki nie przedstawiają finalnej wersji! Źródło: https://www.starstable.com/pl/article/5998 |
Treść artykułu możecie znaleźć pod tym linkiem, ale pozwolę sobie na "krótką" analizę tego co się święci. Zacznijmy od początku.
Star Stable zapowiedziało, iż odnowieniu zostaną poddane Moorland oraz Miasteczko Srebrnej Polany. Oczywiście, załączono screeny, które mniej więcej obrazują jak będzie wyglądała gra, chociaż ufam, iż zostanie dodanych jeszcze parę elementów jak kamienie, czy kwiaty. Wpierw jednak chciałabym pomówić o tym, o czym wspomina Ullis Linder, dyrektorka artystyczna, która sprawowała pieczę nad pracami:
"Odkąd zostałam dyrektor artystyczną, skupiam się na tym, by znaleźć odpowiedni styl dla Star Stable na wiele, wiele lat oraz by gra była spójna i dawała wrażenie wchodzenia do bajkowego świata przy każdym logowaniu."
Czemu o tym wspominam? Wiele osób, naprawdę wiele, pod postami informującymi o zmianach i to zarówno na grupkach, jak i pod oficjalnym fanpagem StarStable na facebooku, wykrzykiwało ponad niebiosa słowa świadczące o ich niezadowoleniu. Chciałabym wejść w drobną polemikę z takimi osobami.
Nie zamierzam cytować każdego komentarza osobno, bo byłoby to zbyt wiele roboty plus nie chcę, aby ktokolwiek został rozpoznany za swoje zdanie, dlatego posłużę się schematami.
Pierwsze twierdzenie, które rzuca się w oczy, to posądzenie, iż gra idąc w taki styl "bajkowy" jak to ujęła Ullis (tego określenia będę się trzymać), wygląda jak gra dla 5-latków.
Zastanówmy się wszyscy, czy to coś złego? Star Stable nigdy w swoim zamierzeniu (co można łatwo poznać po prezentowanych treściach) nie celowało w wyższą kategorię wiekową, także jeśli gra wygląda przyjaźnie dla dzieci bardzo małych, to chyba dobrze, bo osiągnęli zamierzany efekt.
No i gry o grafice bajkowej wcale nie muszą być z góry przeznaczone dla dzieci. Jest wiele gier o stylu innym, niż realistyczny i wcale nie można powiedzieć, aby nie nadawały się do rozgrywki dla dorosłych. Widzieliście kiedyś Cupheada? Gra wygląda jak żywcem wydarta ze starych bajek lecących w telewizji, a poziom jej trudności sprawia, iż wątpię, aby przeciętny, młody gracz SSO wyciągnął z niej odrobinę radości. Lecimy dalej. Oglądaliście Spyro? Ta gra wygląda o wiele bardziej bajecznie, niż SSO, a dorośli się w niej zakochali (a przynajmniej w starszych częściach). Potem są gry typu Zelda, Donut County, Guacamelee, a jeśli liczymy do tego komiksową grafikę, to Borderlandsy. Jeśli zaś mówimy o MMORPG, to przecież istnieje Wildstar, Peria Chronicles i wiele innych, które nie przyszły mi teraz do głowy. Każda z tych gier ma grafikę mniej lub bardziej bajkową, ale nigdy nie miała w założeniu bardzo młodej części społeczeństwa.
Styl graficzny nie ma ukrytego przekazu. Gra nie stanie się nagle przystępna tylko dla małych ludzi, a dorośli nagle nie uciekną na drugi koniec internetu. No i też pragnę zaznaczyć, że realistyczna grafika nie oznacza, że gra będzie "bardziej dorosła", jeśli ktokolwiek miałby ochotę tak pomyśleć.
Drugie twierdzenie, to wybuchające komputery. Cóż, wiele osób zdaje się nie mieć żadnej wiedzy na temat informatyki, co jest niemal przerażające, ale czemu się dziwić, skoro ja sama za czasów podstawówki na informatyce musiałam rysować w paintcie laurki dla rodziców i uczyliśmy się zrobić dokument w wordzie. Pomijając już mądrości typu "karta graficzna niszczeje przy używaniu bugów" wiele osób myśli, że jak dostaną nowe tekstury, to świat się zawali.
Niestety, albo i stety raczej nie stanie się tak. SSO jakiś czas temu, dość długi zresztą, aktualizowało tekstury w całej grze, a konkretnie tutaj: klik! Co oznacza, że już wtedy SSO mogło wgrać tekstury podobnych wymagań, do tych, które mają dojść z tą aktualizacją. Jeśli jednak boicie się o wasz sprzęt, to zauważcie, że skoro przeżyliście Mistfall, to jest duża szansa, że dacie radę i w nowym Moorland.
Pierwsze twierdzenie, które rzuca się w oczy, to posądzenie, iż gra idąc w taki styl "bajkowy" jak to ujęła Ullis (tego określenia będę się trzymać), wygląda jak gra dla 5-latków.
Zastanówmy się wszyscy, czy to coś złego? Star Stable nigdy w swoim zamierzeniu (co można łatwo poznać po prezentowanych treściach) nie celowało w wyższą kategorię wiekową, także jeśli gra wygląda przyjaźnie dla dzieci bardzo małych, to chyba dobrze, bo osiągnęli zamierzany efekt.
No i gry o grafice bajkowej wcale nie muszą być z góry przeznaczone dla dzieci. Jest wiele gier o stylu innym, niż realistyczny i wcale nie można powiedzieć, aby nie nadawały się do rozgrywki dla dorosłych. Widzieliście kiedyś Cupheada? Gra wygląda jak żywcem wydarta ze starych bajek lecących w telewizji, a poziom jej trudności sprawia, iż wątpię, aby przeciętny, młody gracz SSO wyciągnął z niej odrobinę radości. Lecimy dalej. Oglądaliście Spyro? Ta gra wygląda o wiele bardziej bajecznie, niż SSO, a dorośli się w niej zakochali (a przynajmniej w starszych częściach). Potem są gry typu Zelda, Donut County, Guacamelee, a jeśli liczymy do tego komiksową grafikę, to Borderlandsy. Jeśli zaś mówimy o MMORPG, to przecież istnieje Wildstar, Peria Chronicles i wiele innych, które nie przyszły mi teraz do głowy. Każda z tych gier ma grafikę mniej lub bardziej bajkową, ale nigdy nie miała w założeniu bardzo młodej części społeczeństwa.
Styl graficzny nie ma ukrytego przekazu. Gra nie stanie się nagle przystępna tylko dla małych ludzi, a dorośli nagle nie uciekną na drugi koniec internetu. No i też pragnę zaznaczyć, że realistyczna grafika nie oznacza, że gra będzie "bardziej dorosła", jeśli ktokolwiek miałby ochotę tak pomyśleć.
Drugie twierdzenie, to wybuchające komputery. Cóż, wiele osób zdaje się nie mieć żadnej wiedzy na temat informatyki, co jest niemal przerażające, ale czemu się dziwić, skoro ja sama za czasów podstawówki na informatyce musiałam rysować w paintcie laurki dla rodziców i uczyliśmy się zrobić dokument w wordzie. Pomijając już mądrości typu "karta graficzna niszczeje przy używaniu bugów" wiele osób myśli, że jak dostaną nowe tekstury, to świat się zawali.
Niestety, albo i stety raczej nie stanie się tak. SSO jakiś czas temu, dość długi zresztą, aktualizowało tekstury w całej grze, a konkretnie tutaj: klik! Co oznacza, że już wtedy SSO mogło wgrać tekstury podobnych wymagań, do tych, które mają dojść z tą aktualizacją. Jeśli jednak boicie się o wasz sprzęt, to zauważcie, że skoro przeżyliście Mistfall, to jest duża szansa, że dacie radę i w nowym Moorland.
Pozostaje też kwestia wymagań sprzętowych. SSO samo w sobie, jak na grę w 2018 roku wymagania ma naprawdę niewielkie i nie potrzeba sprzętu kosmicznego, aby je ruszyć, także jeśli macie tak słaby komputer, że SSO po zmianie wam naprawdę ścina, to może jednak warto pomyśleć nad ulepszeniem sprzętu. A propo sprzętu, to mogę kiedyś o tym popisać, jeśli zastanawiacie się nad zmianą.
Trzeci rzut, to płacz, że starego SSO będzie coraz mniej. Na to niestety nikt nie poradzi. Są zmiany, które gra musi przejść, aby piąć się w górę i nie może zostać po prostu w tyle. Uważam, że nasze SSO i tak ma straszne szczęście z tym jak się ułożył los tej gry, ale oni doskonale wiedzą, że gra wygląda już przestarzale. Te stare czasy miały swoje uroki dla każdego. Musimy iść jednak do przodu, także na to poradzić mogę tylko tym, aby pójść i porobić jak najwięcej screenów, póki jeszcze mamy stare Moorland.
Trzeci rzut, to płacz, że starego SSO będzie coraz mniej. Na to niestety nikt nie poradzi. Są zmiany, które gra musi przejść, aby piąć się w górę i nie może zostać po prostu w tyle. Uważam, że nasze SSO i tak ma straszne szczęście z tym jak się ułożył los tej gry, ale oni doskonale wiedzą, że gra wygląda już przestarzale. Te stare czasy miały swoje uroki dla każdego. Musimy iść jednak do przodu, także na to poradzić mogę tylko tym, aby pójść i porobić jak najwięcej screenów, póki jeszcze mamy stare Moorland.
Czwarta kwestia, to pytanie dlaczego SSO odchodzi od realizmu. Wbrew pozorom jest to niezwykle istotna kwestia, bo chociaż opinie mogą się różnić, to jednak pewne decyzje zostały podjęte i warto spróbować zrozumieć co stało za nimi.
Kluczowym wskazaniem są tutaj słowa Ullis: "skupiam się na tym, by znaleźć odpowiedni styl dla Star Stable na wiele, wiele lat". Tak, chodzi o to, aby gra uzyskała szatę graficzną, która przetrwa lata.
Realizm, jaki by nie był, kiedyś się zestarzeje i nie będzie już tak dobrze wyglądał. Star Stable Online jest produkcją, która na rynku wystartowała mniej więcej w 2011 roku. Mniej więcej, gdyż według anglojęzycznej Jorvikpedii, w 2012 dopiero wystartowała wersja po angielsku. Większość z nas doskonale wie jak wyglądała stara gra, ale jeśli ktoś nie pamięta, to trailer z 2012 roku idealnie pokazuje z czym mamy, czy raczej mieliśmy do czynienia:
Ale ale, porozmawiajmy o innych grach. które wyszły w podobnym okresie, a konkretnie mam dwa przykłady, czyli The Elfer Scrolls V Skyrim z 2011 roku jako przykład produkcji giganta. Nie trzeba być ekspertem, żeby rzec, że SSO startowało z dość biednymi i brzydkimi assetami, także nie oszukujmy się, tyłka to nie urywało nawet w dniu premiery.
Kolejnym przykładem jest Divinity II Dragon Knight Saga. Według gryonline gra miała premierę w 2010 roku. Niestety SSO dalej wygląda biednie w tym porównaniu, szczególnie, że Larian (twórcy DKS) nie byli takim gigantem jak Bethesda (twórcy Skyrim).
Za nim mi tu ktoś wyleci, że jak mogę porównywać produkcję singleplayer do mmorpg, to lecimy z grami, które wyszły w okolicach 2010 i są gramy F2P. Oczywiście, nie porównam tutaj SSO do WoWa, bo ten siedzi na rynku już zdecydowanie zbyt długo, by móc coś opowiadać, więc spójrzmy na gry, które podobno wystartowały w 2011 roku, tak jak SSO. Przymknijmy nawet oko na to jak wyglądało SSO i te gry podczas premiery, a spójrzmy jak wyglądają w 2018 roku.
Moje przykłady to Allods Online, które wystartowało w 2009 roku oraz DC Universe Online z 2011 na PC. Znów, pierwszy produkt od studia, o którym nie znalazłam żadnych informacji, oprócz tego, iż stworzyli AO oraz parę lat później wypuścili kolejny projekt MMORPG. DC zaś, moim zdaniem, pochodzi od grzmota, czyli Sony. Obie gry stety lub niestety przewyższają grafiką SSO w chwili obecnej (no, oprócz Mistfall i koni).
Także, zmiany są cholernie potrzebne, bo jeśli SSO nie było skierowane do dzieci w samym swoim założeniu i próbowałoby się sprzedawać jako produkt dla dorosłych, to śmiem rzec, że nie wyszloby nawet z początkowego etapu. Dlatego też uważam, że nasze SSO ma cholerne szczęście w tej kwestii i nie mogę powiedzieć, że się nie cieszę z ich sukcesu. W końcu, gdyby nie oni, to bym nie miała w co grać.
Wróćmy jednak do głównego tematu, czyli czemu odejście od realizmu to jednak dobry ruch. Wróćmy do przytoczonych gier singleplayer. O ile, moim zdaniem poprawiona werjsa DKS trzyma się całkiem nieźle, to Skyrim, jak dla mnie zestarzał się okropnie, a jeśli do tego nie gracie z różnych powodów na max detalach (już nie mówiąc nic o modach), to trzeba przyznać, że wygląda to po prostu biednie, a głównie mowa tu o postaciach. Postacie jednak zawsze wydają się być jakimś problemem Bethesdy, bo nawet w nowszym Fallout 4 ludzie wyglądają...dziwnie.
Zresztą, spójrzmy na Skyrima oraz Wiedźmina 3. Między tymi grami są tylko 4 lata różnicy, a kiedy patrzy się na ich wygląd, to jest przepaść straszliwa. Lecimy dalej. Skyrim vs Oblivion, to tylko 5 lat. Te gry, to chyba najlepszy przykład totalnej przepaści.
Co jakiś czas trzeba ulepszać grafikę gry. Trzeba wrócić do starych terenów, zakątków i na nowo aktualizować tekstury, modele, czy jakieś inne pierdoluchy, a zadajcie sobie pytanie, na czym zależy wam bardziej: na nowej zawartości, czy kolejnej aktualizacji podłogi?
Na sam koniec chciałabym was zostawić z materiałem TvGry, który właśnie mniej więcej omawia jak to jest z tym własnym stylem i dlaczego to nie jest koniec świata. Gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałem, gdyż pięknie rozwija mój temat, a nie chcę kopiować jego treści. Filmik co prawda opowiada o stylu retro, ale wcale nie jest ciężko przełożyć tę opowieść na styl SSO.
Podsumowując, chciałam tylko zaznaczyć, iż te zmiany może i nie każdemu przypadną do gustu, ale po prostu ułatwią twórcom zachowanie takiej samej, w miarę wysokiej jakości grafiki, tak jak przystało na grę aktywną w 2018 roku. Styl pozwoli im zmniejszyć przepaści między nowszymi terenami, a starymi oraz sprawi, że nie będą musieli zbyt często dokonywać gwałtownych poprawek starszych terenów. Jest też duża szansa, że każdy z nas zapamięta SSO również za ten styl, którego na pewno nie podrobi żadna inna gra.
Na sam też koniec (już naprawdę obiecuję), chciałabym zwrócić uwagę na sposób wyrażania swoich opinii. Niestety ludzie pod postami, które dotyczyły, czy to właśnie odnowienia terenów, czy to fiordów używali określeń pejoratywnych takich jak chociażby magiczne słowo "obrzydlistwo". Uszanujmy pracę innych i starajmy się wyrażać swoje zdanie z jakąś minimalną kulturą, bo kiedy czytam takie słowa, mam wrażenie, że naprawdę, nigdy nie widziały takie osoby czegoś obrzydliwego.
Omówienie samych zmian nastąpi w innym poście, gdyż byłoby po prostu za długo. Chętnie usłyszę wasze zdanie i przemyślenia. Komentarze są wasze.
Posiłkowałam się źródłami:
Kluczowym wskazaniem są tutaj słowa Ullis: "skupiam się na tym, by znaleźć odpowiedni styl dla Star Stable na wiele, wiele lat". Tak, chodzi o to, aby gra uzyskała szatę graficzną, która przetrwa lata.
Realizm, jaki by nie był, kiedyś się zestarzeje i nie będzie już tak dobrze wyglądał. Star Stable Online jest produkcją, która na rynku wystartowała mniej więcej w 2011 roku. Mniej więcej, gdyż według anglojęzycznej Jorvikpedii, w 2012 dopiero wystartowała wersja po angielsku. Większość z nas doskonale wie jak wyglądała stara gra, ale jeśli ktoś nie pamięta, to trailer z 2012 roku idealnie pokazuje z czym mamy, czy raczej mieliśmy do czynienia:
Kolejnym przykładem jest Divinity II Dragon Knight Saga. Według gryonline gra miała premierę w 2010 roku. Niestety SSO dalej wygląda biednie w tym porównaniu, szczególnie, że Larian (twórcy DKS) nie byli takim gigantem jak Bethesda (twórcy Skyrim).
Za nim mi tu ktoś wyleci, że jak mogę porównywać produkcję singleplayer do mmorpg, to lecimy z grami, które wyszły w okolicach 2010 i są gramy F2P. Oczywiście, nie porównam tutaj SSO do WoWa, bo ten siedzi na rynku już zdecydowanie zbyt długo, by móc coś opowiadać, więc spójrzmy na gry, które podobno wystartowały w 2011 roku, tak jak SSO. Przymknijmy nawet oko na to jak wyglądało SSO i te gry podczas premiery, a spójrzmy jak wyglądają w 2018 roku.
Moje przykłady to Allods Online, które wystartowało w 2009 roku oraz DC Universe Online z 2011 na PC. Znów, pierwszy produkt od studia, o którym nie znalazłam żadnych informacji, oprócz tego, iż stworzyli AO oraz parę lat później wypuścili kolejny projekt MMORPG. DC zaś, moim zdaniem, pochodzi od grzmota, czyli Sony. Obie gry stety lub niestety przewyższają grafiką SSO w chwili obecnej (no, oprócz Mistfall i koni).
Także, zmiany są cholernie potrzebne, bo jeśli SSO nie było skierowane do dzieci w samym swoim założeniu i próbowałoby się sprzedawać jako produkt dla dorosłych, to śmiem rzec, że nie wyszloby nawet z początkowego etapu. Dlatego też uważam, że nasze SSO ma cholerne szczęście w tej kwestii i nie mogę powiedzieć, że się nie cieszę z ich sukcesu. W końcu, gdyby nie oni, to bym nie miała w co grać.
Wróćmy jednak do głównego tematu, czyli czemu odejście od realizmu to jednak dobry ruch. Wróćmy do przytoczonych gier singleplayer. O ile, moim zdaniem poprawiona werjsa DKS trzyma się całkiem nieźle, to Skyrim, jak dla mnie zestarzał się okropnie, a jeśli do tego nie gracie z różnych powodów na max detalach (już nie mówiąc nic o modach), to trzeba przyznać, że wygląda to po prostu biednie, a głównie mowa tu o postaciach. Postacie jednak zawsze wydają się być jakimś problemem Bethesdy, bo nawet w nowszym Fallout 4 ludzie wyglądają...dziwnie.
Zresztą, spójrzmy na Skyrima oraz Wiedźmina 3. Między tymi grami są tylko 4 lata różnicy, a kiedy patrzy się na ich wygląd, to jest przepaść straszliwa. Lecimy dalej. Skyrim vs Oblivion, to tylko 5 lat. Te gry, to chyba najlepszy przykład totalnej przepaści.
Co jakiś czas trzeba ulepszać grafikę gry. Trzeba wrócić do starych terenów, zakątków i na nowo aktualizować tekstury, modele, czy jakieś inne pierdoluchy, a zadajcie sobie pytanie, na czym zależy wam bardziej: na nowej zawartości, czy kolejnej aktualizacji podłogi?
Na sam koniec chciałabym was zostawić z materiałem TvGry, który właśnie mniej więcej omawia jak to jest z tym własnym stylem i dlaczego to nie jest koniec świata. Gorąco zachęcam do zapoznania się z materiałem, gdyż pięknie rozwija mój temat, a nie chcę kopiować jego treści. Filmik co prawda opowiada o stylu retro, ale wcale nie jest ciężko przełożyć tę opowieść na styl SSO.
Na sam też koniec (już naprawdę obiecuję), chciałabym zwrócić uwagę na sposób wyrażania swoich opinii. Niestety ludzie pod postami, które dotyczyły, czy to właśnie odnowienia terenów, czy to fiordów używali określeń pejoratywnych takich jak chociażby magiczne słowo "obrzydlistwo". Uszanujmy pracę innych i starajmy się wyrażać swoje zdanie z jakąś minimalną kulturą, bo kiedy czytam takie słowa, mam wrażenie, że naprawdę, nigdy nie widziały takie osoby czegoś obrzydliwego.
Omówienie samych zmian nastąpi w innym poście, gdyż byłoby po prostu za długo. Chętnie usłyszę wasze zdanie i przemyślenia. Komentarze są wasze.
Posiłkowałam się źródłami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz