1/23/2019 05:00:00 PM

Nowe Jeźdźczynie Dusz

Nowe Jeźdźczynie Dusz
Witajcie w pierwszym poście 2019 roku. Trochę późno, zważywszy na fakt, iż luty coraz bliżej, ale poprzednie aktualizacje nie dawały mi zbyt dużej szansy, aby napisać cokolwiek sensownego. Zresztą nie oszukujmy się, aktualizacje te były małe lub niezbyt rozrywkowe, więc i o czym tutaj tworzyć. Przyznam, że nawet musiałam sprawdzić co było pierwszą aktualizacją stycznia, bo najzwyczajniej zapomniałam.

Chcę w tym poście jednak zająć się głównym daniem dzisiejszej aktualizacji, czyli odnowieniem Jeźdźczyń Dusz, czyli Alex, Lisy oraz Lindy (o Annie jeszcze nic nie wiem). Jest to jednak post pozbawiony spoilerów z fabuły, jako że jeszcze jej paluszkiem nie ruszyłam oraz nie zamierzam nikomu opisywać dostępnych zadań, bo i tak prędzej, czy później zdołacie je zrobić sami. Najwyżej post doczeka się miniupdate'u, ale wciąż będzie to raczej moja opinia niż streszczenie.

Wróćmy jednak do tematu, czyli dziewczyn. Specjalnie omijałam temat ich odnowienia, o którym mówiło się już od dawna, bo nie byłam przekonana do ich designu. Cóż, modele mi się podobały już nawet na spoilerach, ale po zobaczeniu ich tekstur nie byłam taka pewna do nich, aż w końcu nadszedł dzień, że mogłam zobaczyć je w grze. No i cóż. Może najpierw małe przypomnienie jak wyglądały poprzednie modele.
Przepaść jest ogromna i muszę przyznać, że nie ma sensu na dłuższą metę jakieś wielkie ich porównywanie, ale parę słów chciałabym jednak powiedzieć. Zacznijmy od animacji.
Animacje dziewczyn zmieniły się...znacznie, co jest raczej oczywiste, ale chodzi mi tutaj o ich charakter. Stare postacie zmieniały nogę podczas stania, obracały głowy, kręciły się czasami, czy ruszyły rękoma w jakiś dziwny sposób, którego nie rozumiałam. Nowe zaś...stoją. Nie zrozumcie mnie źle, jest to zmiana na plus, bo jednak normalni ludzie nie nawalają co 5 sekund obracania się, czy trzepania butów, ale ich statyczność mnie zaskoczyła.

Co do zaś samego wyglądu, to sama nie wiem co mam o tym myśleć. Z jednej strony poprzednie dziewczyny można było uznać za ubrane dość..."niemodnie", a te nowsze jednak nawiązują do jakiś tam trendów, które pewnie gdzieś można spotkać. Osobiście mi to strasznie nie przeszkadza.

Najbardziej przeszkadza mi w sumie ich "sposób bycia". Tak, nazwijmy to w ten sposób. Ubrania są po prostu ubraniami, ale te dość mocne zmiany w wyglądzie sprawdziły, że nie wiem w sumie co mam myśleć. Alex ma minę cwaniaczka, który właśnie odwalił jakiś alarm bombowy i udaje, że nic o tym nie wie, mimo że w duchu cieszy się jak świnia w błocie. Linda stoi, jakby była nauczycielką, która nadzoruje egzamin, a Lisa zdaje się być fajna na siła swoją "cool kurteczką" i nietypową fryzurą. Może to tylko ja, ale odrobinę mnie to irytuje, szczególnie jeśli spojrzymy na przepaść między postacią naszą, a nimi.
Mam gorącą nadzieję, że SSO planuje odnowę naszych postaci w jakimś stopniu (chociażby teksturę plz), bo obecnie jestem bladą roztopioną kulką lodów waniliowych, która nie ma żadnego wyrazu twarzy. Wygląda to źle i naprawdę liczę, że coś się zmieni.

Co do jednak wierzchowców, to przyznam, że konie znoszę lepiej, niż ludzi, chociaż też mam parę maleńkich zastrzeżeń.
Po pierwsze muszę pochwalić ich modele. Konie, chociaż zbliżone do innych ras są na tyle od nich różne, że nie miałam wrażenia, że patrzę na konia z podmienioną grzywą. Zostało zmienione wystarczająco dużo, by było po prostu dobrze. Konie pasują też do trzeciej generacji wierzchowców, więc jestem bardzo zadowolona z tej minimalnej spójności.

W ramach przypomnienia tak się prezentowały poprzednie modele:
W kwestii animacji znów nie mogę powiedzieć dużo, bo niestety same wierzchowce nie ruszają się zbyt mocno. Oczywiście chodzi mi tutaj o tzw animacje "idle", czyli spoczynkowe. Tin-Can jest najruchliwszy z całej trójki, a reszta po prostu porusza delikatnie ogonem, głową, czy ślepiami.

No, ale hej są też i minusy, które przecież muszą być, bo inaczej nie byłabym sobą, prawda?
I znów rozchodzi się nieco o design, ale i o samo "bytowanie" koni. Przyznam, że Tin-Can w całym zestawieniu wychodzi najlepiej, bo wygląda w miarę podobnie do oryginału (chociaż różni się nogami, to był to dobry ruch).

Nieco gorzej jest ze Starshinem, który niestety wyhodował dłuższą grzywę. Ubolewam nad tym, gdyż irokez był jedną z ładniejszych grzyw u tych koni. Mam cichą nadzieję, że Concorde będzie miał swojego irokezika, kiedy podrośnie, ale zobaczymy jak potoczy się jego los.

Co do zaś Meteora, to tu jest chyba najgorzej. Zdaję sobie sprawę, że Meteor jest najstarszym koniem spośród czwórki, ale mam wrażenie, że SSO zbyt mocno tę cechę zaakcentowało. O ile kozia bródka jeeeeszcze jakoś przejdzie, to wisząca dolna warga już nie. Rozumiem, że koń jest starszy, ale przez ten głupi wyraz pyska po prostu nie potrafię na niego spojrzeć łagodniej. 
Zobaczymy jednak jak konie sprawdzą się w ruchu, bo obecnie widać niewiele. Zmiana zdecydowanie potrzebna, ale jedna z tych, do której ciężej mi się będzie przystosować. Zadanie, które dzisiaj dodano podobno są pierwszą częścią z trylogii, także za kilka tygodni możemy spodziewać się nowej części zadań.

W Valedale stoi też Farah, gdyby swędziały was SC, bo ona sprzedaje rzeczy tylko za płatną walutę. Komplet jest żółty, także fani tej barwy być może będą zadowoleni. Także to w sumie na tyle w dzisiejszej aktualizacji. Życzę wam wszystkim udanej zabawy z nowymi zadaniami!
Copyright © 2016 Dragons in Jorvik , Blogger